W wielu kręgach uważa się, że pomoc psychologiczna jest jedynym i często niezbędnym sposobem na pomoc dziecku. Niniejszy artykuł nie kwestionuje tego, że tak jest. Niemniej rodzice bardzo często uważają, że pomoc psychologa rozwiąże wszystkie problemy. Może zabrzmi to kontrowersyjnie, ale nie zawsze jest ona potrzebna!
Kiedyś było inaczej…
“Dawniej nikt nie chodził do psychologa!”, “Idziesz do psychologa? Jesteś psychiczny…” Takie wypowiedzi często słyszą dzieci, które potrzebują wsparcia psychologicznego. Stwierdzenia te wynikają z prostej zasady: jeszcze kilkadziesiąt lat temu mało kto odwiedzał (z dzieckiem) gabinet psychologiczny. Skąd te różnice między “wczoraj”, a dziś?
Dziś pomoc psychologiczna dla dzieci jest świadczona głównie ze względu na olbrzymie przeobrażenia, jakie dzieją się w dzisiejszym świecie. Młody człowiek jest on samego początku obciążony wieloma wyzwaniami, zajęciami dodatkowymi, okresem buntu i… brakiem czasu ze strony wciąż pracujących rodziców. Jak sobie z tym poradzić?
Pokolenie stracone?
Dawniej dzieci również uczyły się tego, co dziś nazywamy “życiem w społeczeństwie”. Problem w tym, że w tamtych czasach życie toczyło się nieco wolniej, nikt od nikogo tyle nie wymagał, a rodzice – no cóż – mieli czas dla swoich dzieci. Być może zabrzmi to kontrowersyjnie, ale dzieci potrzebują bardziej rodziców, niż pomocy psychologicznej dla maluchów lub już nieco starszej młodzieży.
Oczywiście zdarzają się również i takie sytuacje, gdy pomoc psychologa jest niezbędna. Stany lękowe, nadaktywność psychoruchowa, zamknięcie w sobie, skutki nadopiekuńczości… przyczyn takiego stanu rzeczy jest mnóstwo. Psycholog jest od tego, by nakreślić problem i – w razie możliwości – pomóc dziecku przejść przez trudny czas.
Jak to rozwiązać?
Brak czasu, ciągłe “zagonienie” społeczeństwa i codzienne obawy, to tylko niektóre z najczęściej spotykanych przyczyn zaburzeń psychologicznych u młodych ludzi. Owszem, poważniejsze przypadki również mają miejsce i nikt im nie zaprzecza. Niemniej dziecko – jeśli ma wyrosnąć na świadomą, pewną siebie osobę, musi mieć taką postawę kształtowaną praktycznie od narodzin.
Podsumowując, nikt nie kwestionuje olbrzymiej roli, jaką psychologowie odgrywają w kontekście pomocy dzieciom. Niemniej można odnieść wrażenie, że pomoc psychologiczna dla dzieci, stała się ostatnio “metodą na wszystko”. Czy takie podejście jest rzeczywiście rozsądne? Czy dziecko potrzebuje psychologa, czy może… rodzica? Próba odpowiedzi na to pytanie nie zawsze jest prosta, ale zawsze jest zasadna.